Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
05-07-2021

W pierwszy weekend lipca Lubań błyszczał feerią minerałów z całego świata. Sudecki Festiwal Minerałów był okazją do odkrycia prawdziwych skarbów Ziemi, kreatywnej edukacji, ale też świetnej zabawy i wyjątkowych zakupów.

Już po raz trzeci Lubań, miasteczko o bogatej historii, wypełniły tysiące dolarów ukrytych w efektownych „opakowaniach”. Niezliczone wrażenia płynące z możliwości obcowania z cudami natury na długo zostaną w naszej pamięci. Tym bardziej, że towarzyszyły im liczne, równie ekscytujące wydarzenia.

Na mineralogiczny zawrót głowy narażony był każdy uczestnik Sudeckiego Festiwalu Minerałów. Tym razem Muzeum Regionalne i Wieża Bracka nęciły zwiedzających nie tylko historycznymi opowieściami. Wystawy o bardzo różnorodnej tematyce wzbudzały duże zainteresowanie i podobnie jak w latach poprzednich, zdumiewały pokładami drzemiącymi w przyrodzie. Wśród kilku tysięcy unikalnych okazów, znalazły się zarówno polskie, jak również zagraniczne skarby. Mieliśmy szansę zobaczyć, że lokalne dobra dorównują swoim pięknem minerałom z odległych zakątków świata. Poza tym dowiedzieliśmy się, że kalcyt jest minerałem o wielu obliczach, zaś siarka niejedno ma imię i bez wątpienia jest „bombowa”. Najlepsze polskie moriony, w tym okaz o wadze prawie 500 kg udowodniły, że nie tylko małe jest piękne. Zwiedzanie mobilnej wystawy „Przyszłość jest z miedzi” (przygotowanej z okazji 60-lecia KGHM) było pewnego rodzaju wyprawą do podziemnej kopalni w towarzystwie eksponatów, gier, ciekawostek i multimediów. Wiele zachwytu dostarczyły również konkursowe wystawy prywatnych kolekcjonerów. Za najlepszą z nich publiczność uznała wystawę „Kolor i Światło - kolekcja pisana pasją” Agnieszki Żychowicz-Dębskiej. Jury z uwagi na wyrównany poziom nie przyznało pierwszej nagrody, ale wyróżniło większą liczbę wystawców.

Oj było na czym oko zawiesić – tak na wystawach, jak i na Giełdzie Minerałów i Biżuterii. Większość dam – małych i dużych, które wpadły w  wir zakupów imprezę opuszczała bogatsza o niezwykłe ozdoby. Zresztą, wielu dżentelmenów również nie wychodziło z pustymi rękami. Dlaczego? Dlatego, że od 2 do 4 lipca na lubańskim Rynku królowały naturalne i obrobione skarby Ziemi. Tegoroczna Giełda Minerałów była największym wydarzeniem w historii Polski pod względem ilości stanowisk z "prawdziwymi" okazami. Obok polskich wystawców, nie brakowało sprzedawców z takich krajów jak Afganistan, Czechy, Słowacja, Bułgaria, Niemcy czy USA. Z kolei na Giełdzie Biżuterii obok największych hurtowni jubilerskich pojawiły się mniejsze zakłady rzemieślnicze. Wszyscy oferowali dzieła kuszące magią wzorów i kolorów, stąd w wielu przypadkach pieniądze klientów znikały „w niewyjaśnionych okolicznościach”. W trakcie SFM każdy chętny mógł skorzystać z darmowych usług ekspertów – mineraloga, aby zidentyfikować okazy oraz gemmologa, aby rozpoznać i wyceniać wyroby jubilerskie.

Jednak SFM to nie tyko „produkt podany na tacy”. Festiwal dawał też możliwość samodzielnego odkrywania. Strefa poszukiwacza już od pierwszej edycji wydarzenia cieszyła się dużym zainteresowaniem. Również w tym roku nie brakowało dzielnych poszukiwaczy minerałów. Płukanie złota techniką używaną na Dzikim Zachodzie w XIX wieku dawało więcej radości niż sam certyfikat Poszukiwacza Złota, a kolejny dreszcz emocji można było poczuć na specjalnym wyrobisku obfitującym w okazy mineralogiczne i skamieniałości. Cięcie agatów zaskakiwało krasą kamieni, udowadniając, że również w świecie minerałów wnętrze kryje to co najlepsze. Tegoroczna edycja wydarzenia stwarzała możliwość stania się prawdziwym poszukiwaczem drogich metali i cennych kamieni również za sprawą Osady Górniczej. W średniowiecznym klimacie każdy chętny mógł samodzielnie przygotować podpłomyk, lepić z gliny, wybić monetę, przygotować linę, nauczyć się obsługi miecha i wielu innych zapomnianych już czynności.

Kolejne geologiczne atrakcje czekały w Geostrefie. Tamtejsze stoiska poświęcone były największym atrakcjom geoturtystycznym Dolnego Śląska. Prezentacja danej atrakcji (np. kopalni, muzeum, geoparku) była wspierana przez gry, zabawy i warsztaty edukacyjne związane z geologią.

Sudecki Festiwal Minerałów to również okazja do zakupu nietuzinkowych produktów, które były dostępne na Jarmarku Rękodzieła lub Targu Staroci. Mineralogicznym atrakcjom Festiwalu towarzyszyły cuda cudeńka tworzone w skupieniu przez utalentowanych rękodzielników. Wystawcy oferowali kunsztowne, oryginalne i robione z sercem produkty. Wśród nich znalazły się: wyroby z lawendy, lnu i drewna, makrama, witraże, lampiony, ceramika, figurki szklane, produkty szyte, świece dekoracyjne, sole kąpielowe, zioła, miody, wina i inne regionalne przysmaki. Nie zabrakło również przedmiotów z duszą, czyli pamiątek z dawnych lat obecnych na Targu Staroci. Właśnie tam patrząc na porcelanę, biżuterię, obrazy czy militaria można było poczuć klimat epok minionych i znaleźć wyjątkowe, niepowtarzalne produkty.

Młodsi uczestnicy zabawy mogli rozładować energię i nałapać endorfin na ulicy Ratuszowej, gdzie królowały dmuchańce.  Jednak prawdziwym centrum strefy zabawy z wesołym miasteczkiem było Podwale. Dzięki różnorodności urządzeń każdy uczestnik imprezy mógł się tam odnaleźć. Pomijając występy na scenie, z uwagi na ekscytację, adrenalinę i ogólny zachwyt bez wątpienia był to najgłośniejszy rejon festiwalu. Niedosyt zabawek, ale też produktów wszelakich zaspokajały stoiska wielobranżówki pełne balonów na hel, pluszaków, świecideł, gadżetów festynowych i innych przedmiotów dziecięcej uciechy.

Mocną stronę Sudeckiego Festiwalu Minerałów w poprzednich edycjach były wykłady, warsztaty oraz wycieczki. W tym roku z powodów pandemicznych wykłady i warsztaty nie odbyły się, jednak dużą rekompensatą dla miejscowych i przyjezdnych były wycieczki. Frekwencja na wyprawach geologicznych zdumiewała. Kamienna Góra w Lubaniu odsłoniła swoje największe atrakcje geologiczne, a uczestnicy poznali sięgające średniowiecza dzieje lubańskiego „czarnego złota”, zachwycili się monumentalnymi kolumnami bazaltowymi oraz odwiedzili stary kamieniołom i miejscowy park pełny pomników przyrody. Podobnie przewodnicy wycieczek historycznych, czy to dotyczących losów wojennych Lubania czy historii miasta, nie narzekali na liczbę chętnych. Wszyscy z zainteresowaniem słuchali o dziejach miasta i podążali szlakiem bitwy lubańskiej. Podróż w czasie przez pryzmat zabytków i wydarzeń sprzed lat udała się wyśmienicie. Tak samo jak wycieczka do roku 1945, kiedy to na przełomie lutego i marca rozegrała się niezapomniana bitwa między wojskami radzieckimi a niemieckimi (będąca ostatnim zwycięstwem III Rzeszy).

Jednak festiwal to oprócz minerałów i zabawy również scena i program artystyczny. Przez trzy dni nie zabrakło na rynku tańca, śpiewu, dobrego grania, kabaretowych skeczy, a nawet ognistego akcentu. W piątek scenę rozgrzał pokaz tańca hip-hop w wykonaniu grup działających w MDK w Lubaniu. Następnie wybrano najlepsze wystawy kolekcjonerskie oraz podpisano list intencyjny, który da  początek Dolnośląskiej Koalicji Geoturystycznej. Zaraz po oficjalnym otwarciu w dobry humor publiczność wprawił Kabaret z Konopi. Dzień zakończył się na wysokim poziomie koncertem Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej. W sobotę scena ponownie poczuła muzyczne wibracje. Na dobry początek zagrały i zaśpiewały zespoły folklorystyczne: Kapela Podwórkowa Lubańskie Walcmany, Złote Nutki, Echo Bukowiny. Po swojskich klimatach przenieśliśmy się do Grecji za sprawą greckiej grupy wokalno - instrumentalnej Mythos. Następnie scena należała do zespołu The Vanilla Shake. Gwiazdą wieczoru, razem z którą publiczność wyśpiewała znane i lubiane hity zespołu Queen, był zespół Princess - Queen Revival. Na zakończenie odbył się pokaz fireshow w wykonaniu Prototype Group. W niedzielę na scenie ponownie pojawił się folklor, dzięki gościnnemu występowi zespołów: Rozmarynek i Rząsinianki. Muzycznych wrażeń dostarczył również koncert zespołu akordeonowego Dziurawe Miechy. Występy na scenie zamknęło radosne Centrum Uśmiechu. W trakcie festiwalu pojawili się uliczni muzycy tacy jak Baru Rajza, którzy stworzyli wspaniały klimat podczas Sudeckiego Festiwalu Minerałów. Było niesamowicie, stąd już dziś zapraszamy za rok.

(ŁCR)

SFM - piątek

SFM - sobota

SFM - niedziela

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...