Pobicie rekordu, pięciomiesięczny wolontariusz, nowi dawcy szpiku, licytacje, abolicja, stand-up oraz serca pełne miłości! 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Lubaniu pokazał, że zarówno lubanianie, jak również mieszkańcy pobliskich miejscowości potrafią pomagać! Dziękujemy!
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy od 27 lat angażuje miliony ludzi, którym nieobca jest miłość bliźniego. W tym roku pod batutą Jurka Owsiaka orkiestra zagrała dla dzieci małych i bez focha - na zakup sprzętu dla specjalistycznych szpitali dziecięcych. Lubań na bieżąco dotrzymuje kroku WOŚP i z przyjemnością włącza się w zbieranie środków pomagających leczyć, ale przede wszystkim ratować życie.
W tym roku w ramach 27. Lubańskiego Finału WOŚP już w piątek 11 stycznia w szkołach podstawowych odbył się „mały Finał”. Od samego rana uczniowie mogli zbierać środki pieniężne dla WOŚP. Loterie oraz sprzedaż ciast, zdrowej żywności, prac plastycznych i oczywiście serduszek pozwoliły na zebranie okrągłej sumy. W tym czasie w internetowym świecie trwały już licytacje, które zakończą się pod koniec stycznia. Piątkowe popołudnie wypełnił zaś śmiech lubanian, którzy w szczytnym celu przybyli do Miejskiego Domu Kultury na Stand-up dla WOŚP. Antoni Syrek-Dąbrowski oraz Michał Kutek przez dwie godziny bawili uczestników wydarzenia inteligentnym humorem.
Z samego rana w niedzielę lubańscy wolontariusze chwycili puszki w dłonie i przystąpili do „serduszkowej” akcji, w tym roku z kocim wsparciem. Około sześćdziesięciu wolontariuszy, w tym dzieci, nastolatków oraz dorosłych kwestowało z zapałem w Lubaniu i okolicznych miejscowościach.
- Jestem Eliza, a to jest moja mama Ewelina - mówiła dziewięcioletnia uczennica Szkoły Podstawowej nr 4 w Lubaniu. - Po raz pierwszy jestem wolontariuszką, ludzie chętnie wrzucają pieniądze do puszki, życząc miłego dnia. Mówią, żeby deszcz nie padał i są pod wrażeniem, że mimo niepogody z uśmiechem zbieramy datki - podkreślała debiutantka.
- Chciałyśmy pomagać chorym dzieciom - zaznaczały dziesięcioletnia Amelia i dziewięcioletnia Lena, również debiutantki. – Pomyślałyśmy, że jeśli się lubimy i dobrze znamy, to razem zgłosimy się do wolontariatu. Podoba nam się i chcemy w przyszłości również uczestniczyć w WOŚP - zdradzały uczennice Szkoły Podstawowej nr 1 w Lubaniu.
Dalszy wolontariat dziewczynek jest bardzo prawdopodobny, biorąc pod uwagę wieloletnie uczestnictwo w akcji innych wolontariuszy. Niewątpliwie to dzieci z puszkami wzbudzają największy zachwyt i to właśnie do nich darczyńcy najchętniej podchodzą i z radością przyjmują serduszka. Fenomenem w lubańskim sztabie był pięciomiesięczny wolontariusz Maksymilian, dla którego udział w tegorocznej zbiórce nie był debiutem, ponieważ kwestował już rok wcześniej z brzucha swojej mamy.
Z kolei w samo południe w Ośrodku Rajsko w Bożkowicach do zimnej wody, ale z gorącymi sercami w piersiach wskoczyły lubańskie Morsy.
- Było cudownie, przybyło wielu ludzi, nawet się nie spodziewaliśmy takiej frekwencji. Lało, wiało, ale nam to absolutnie w ogóle nie przeszkadzało - zachwalały morsowanie dla WOŚP lubańskie morsy.
Na koncert finałowy do Miejskiego Domu Kultury na wiele dni przed wydarzeniem zapraszał Sztab WOŚP - Lubań.
- Cały dzień, jeśli chodzi o wolontariuszy przebiega bardzo pomyślnie - zaczął wypowiedź Szef Sztabu WOŚP - Lubań, Jarosław Grzegrzółka-Rydzewski. - Zaręba, Platerówka, Siekierczyn, Radostów, Uniegoszcz oraz Jałowiec, to miejscowości poza Lubaniem, w których można było spotkać naszych wolontariuszy. Obecnie w MDK trwa koncert zespołu „The Bazalt”, był już pokaz Klubu Tańca Towarzyskiego „Ametyst” oraz recital młodych wokalistów z MDK, przed nami występ dzieciaków ze Studia Tańca MAR-KO oraz koncert kapeli „Lubańskie Waltzmany”. Finał zakończymy światełkiem do nieba przygotowanym przez Prototype Group. Tymczasem trwają licytacje, działa fotobudka i losowanie "numerkowe szaleństwo". Zainteresowaniem cieszy się Rejestracja Potencjalnych Dawców DKMS. Jako szef jestem bardzo zadowolony, wolontariusze kwestują na najwyższym poziomie, wracają uśmiechnięci i zadowoleni - to właśnie oni napędzają nas wszystkich. Dzieje się! - podsumował lubański wkład w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, J. Grzegrzółka-Rydzewski.
Oprócz internetowych aukcji, działała wirtualna ePuszka Sztabu Lubań. Ciekawostka tegorocznej akcji charytatywnej była abolicja dla czytelników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki im. M. Konopnickiej w Lubaniu. Dłużnicy zalegający z karami za przetrzymywanie książek, mogli uregulować dług wpłacając odpowiednia kwotę na konto orkiestry. Zaś niezwykle miłym akcentem było wylicytowanie z własnej inicjatywy i prywatnych portfeli złotego serduszka przez mieszkańców miasta.
- Pomagam i zawsze będę pomagać. Dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy żyje mój wnuk. Serce za serce, serce dla serca - podsumował WOŚP szczęśliwy dziadek z Lubania.
(ŁCR)